Dolegliwości bólowe dolnej części pleców (LBP – low back pain) to problem dotyczący ok. 90% populacji ludzkiej.
Oczywisty wpływ na zasięg tej przypadłości ma nasz siedzący tryb życia i stres, ale dotykała ona ludzi od zarania dziejów. Pierwsze wzmianki o metodach leczenia „kontuzji grzbietu” znaleziono w papirusie Edwina Smitha liczącym 3500 lat.
Teorii na temat przyczyn bólu okolicy lędźwiowej jest sporo.
o Na początku XX w. popularna była hipoteza bólu rzutowanego ze stawu krzyżowo – biodrowego oraz zapalenia struktur nerwowych.
o W latach 1920-1930 przyczyn szukano w „histerii” oraz „reumatyzmie mięśniowym” – fibromialgii.
o Do schyłku lat pięćdziesiątych „modnym” winowajcą LBP był skurcz mięśnia czworobocznego lędźwi.
o W latach 1930 – 1990 królowała teoria chorób krążka międzykręgowego (przepuklina, degeneracja).
o Począwszy od lat 90 obwiniano niedomogę mięśnia poprzecznego brzucha.
o Po roku 2000 na arenę głównych przyczyn LBP wkroczyły zaniki mięśnia wielodzielnego
o Ostania dekada to era stabilizacji centrum, czyli lędźwiowo – miednicznego rejonu ciała (popularny zwrot „core”).
Teorie te, są istotnymi krokami w próbach rozwikłania tajemnicy przyczyn dolegliwości bólowych grzbietu, ale w 85% źródła LBP są nadal niejasne. Naukowcy cały czas poszukują wytłumaczenia przyczyn i skutecznych metod leczenia zespołów bólowych pleców. Czytaj więcej…
Ostatnio zgłosiła się do nas klientka zainteresowana „ćwiczeniami na brzuch, ale najpierw się musi uporać z plecami”. Niestety, nadal często pokutuje przekonanie, że nasze ciało składa się z części, które nie mają ze sobą wiele wspólnego.
Dziewczyny! Nasze ciało to jest jedna funkcjonalna całość. Coraz więcej badań to potwierdza. Nasze ciało i umysł to jedno. Nasze emocje w bezpośredni sposób przekładają się na budowę i funkcjonowanie ciała. To są fakty.
Trudno o zdrowy kręgosłup, jeśli szwankuje brzuch – zarówno powłoki brzuszne, jak i trzewia. Nie ma co marzyć o funkcjonalnym dnie miednicy, jeśli przepona nie pracuje prawidłowo. Rozstęp mięśni prostych brzucha, może być spowodowany zaburzoną równowagą ciśnień w tułowiu. Nadmierne napięcie okolicy podpotylicznej może być przyczyną nawracających bólów głowy, ale też, np. okolicy lędźwiowej. Nieprawidłowości w stawach żuchwowych, mogą przyczyniać się do dysfunkcji np. stawów biodrowych. Cieśń nadgarstka może mieć genezę w zaburzonym balansie mięśniowym tułowia. Czytaj więcej…
„Proces przenoszenia obciążeń powstały podczas rozciągania określonego mięśnia angażuje wiele innych tkanek, w dużej mierze dzięki powięziowym połączeniom, co sprawia, że użycie słowa ‘wyizolowane’- wraz z ‘rozciąganiem’- jest trudne do uzasadnienia.(Franklyn -Miller i wsp. 2009)”
Podczas rozciągania mięśni np. kulszowo- goleniowych (tył uda), oddziaływania te są przenoszone na:
• Pasmo biodrowo -lędźwiowego – o wartości 250% w porównaniu z naprężeniem grupy kulszowo – goleniowej.
• Powięź lędźwiową po tej samej stronie – 145%
• Boczną stronę łydki – 103%
• Powięź lędźwiową po przeciwnej stronie ciała – 45%
• Powięź podeszwową – 26%
Analizując transmisje sił można stwierdzić, że:
Napięcia z mięśnia dwugłowego uda (tył uda), przenoszone są przez więzadło krzyżowo – guzowe i mięsień pośladkowy wielki => na przeciwległy mięsień najszerszy grzbietu (czyli praktycznie do łopatki i barku) <= za pośrednictwem powięzi piersiowo – lędźwiowej (łączącej tył miednicy z tyłem klatki piersiowej).
Zatem rozciągając określoną okolicę ciała, oddziałujemy na całkiem odległe rejony. Z drugiej strony pozornie lokalne ograniczenia mogą być wynikiem problemu oddalonego od obserwowanej dysfunkcji. Np. tak częste dolegliwości w odcinku lędźwiowo- krzyżowym są często pochodną zaburzonych struktur pozornie zupełnie z nim nie związanych.
Wg L. Chaitow “Metody terapii manualnej w leczeniu dysfunkcji powięziowych.”
Dlatego warto czasem łączyć trening z terapią manualną, jak to robimy w Slow Move.
Będziemy co jakiś czas przytaczać Wam przykłady takich (zaskakujących ?) powiązań w ciele 🙂
Tekst Agata Komorowska
Koniec lata, coraz bliżej zima … Zachęcamy do picia ciepłej wody bo… to najprostsza i najzdrowsza rzecz na świecie 😊
Kiedy robi się chłodniej, mniej chętnie sięgamy po butelkę wody mineralnej.
Zamieńcie ją na termos z wodą.
Pomyślcie o tym przyjemnym uczuciu, kiedy rano po przebudzeniu bierzecie łyk ciepłej wody. Czujecie jak rozpływa się w ustach, a później to miękkie ciepełko w brzuchu…
Dlaczego ciepła woda jest zdrowa?
• Przede wszystkim jest łagodna dla śluzówki układu pokarmowego, nie drażni jej tak jak zimna lub gorąca.
• Pomaga oczyszczać jelita ze złogów i toksyn.
• Reguluje trawienie, normalizując pracę jelit, ułatwiając wypróżnienia.
• Rozluźnia, działa rozkurczowo, można powiedzieć, że relaksuje jelita, zmniejszając dolegliwości ze strony „zestresowanego” układu pokarmowego.
• Jeśli pijemy ją między posiłkami, zmniejsza łaknienie, pomaga wyregulować przemianę materii i utrzymać prawidłową wagę.
• Wspomaga pracę wątroby i nerek, a więc, pomaga oczyszczać organizm ze szkodliwych związków.
• Poprawia krążenie, a zatem odżywienie tkanek i eliminację metabolitów przemiany materii.
• Delikatnie rozgrzewa, nie wyziębia organizmu jak zimna woda, nawadnia.
Reasumując, picie ciepłej wody sprawia, że czujemy się lżejsze, rozluźnione, nie boli nas głowa, mamy jasne spojrzenie, elastyczne ciało, sprężystą skórę, dłużej zachowujemy naturalną młodość, czyli – JESTEŚMY ZDROWSZE!
PS Dwa i pół litra wody dziennie to dawka w sam raz 😉
Tekst Agata Komorowska
Regularnie ćwiczymy, rozciągamy się, korzystamy z usług masażysty. Czujemy, że te działania poprawiają nam samopoczucie, niwelują dolegliwości pleców, bóle głowy, karku. Ale… kiedy tylko zrobimy sobie przerwę w takim dbaniu o siebie problemy wracają. Znacie to?
Znacie pojęcie „zamrożenia w ciele”? Jeśli żyjemy w permanentnym stresie, w ciągłej zadaniowości, w nieustannym poczuciu, że tyle jeszcze „do zrobienia na wczoraj”, nasze ciało radzi sobie z takim funkcjonowaniem tworząc pancerz. „Twarda z niej kobieta” lubimy to o sobie słyszeć, czyż nie?
Wcale nie trzeba wielkiej traumy, żeby zbudować sobie taką zbroję nie do przebicia. Kujemy ja sobie dzień po dniu, żyjąc bez wytchnienia, odcinając się od ciała – bo jesteśmy tak zorientowane na zewnątrz, na działanie. Nasze ciało zapomina jak się uwalniać od nagromadzonej energii, tego ciśnienia od środka i ZACZYNA BOLEĆ. To naprawdę nie jest żaden mistycyzm – to jest fizjologia. No, może troszkę uproszczony schemat 😉
Jak przywrócić sobie zdolność uwalniania się od stresu i napięcia? Świetną metodą jest TRE®
Warsztaty TRE® reaktywują w nas umiejętności naturalnego przywracania równowagi w ciele. Po nabraniu wprawy wystarczy parę minut ćwiczeń przed snem… Nie wierzycie? Spróbujcie 😊 W Slow Move czekają na Was warsztaty TRE® prowadzone przez psychologa i psychoterapeutę Bartosza Mitkę.
Więcej o zajęciach tutaj: https://slowmove.pl/zajecia/tre/
i tu: https://slowmove.pl/zespol/bartek-mitka/
Tekst Agata Komorowska
Och jaki oddech!
5 września 2017
Na zajęciach w Slow Move podkreślamy wagę prawidłowego oddechu, zarówno w trakcie ćwiczeń jak i w życiu codziennym.
Nasze nowe klientki często się dziwią, że zaczynamy wprowadzenie do treningu od nauki oddychania. Jeszcze bardziej zaskoczone są w momencie kiedy próbują na moją prośbę wykonać swobodny oddech, okazuje się bowiem, że to nie takie proste. Doświadczenie pokazuje, że w większość z nas NIE UMIE ODDYCHAĆ. Dopiero kiedy podejmujemy próby oddechowe obserwując siebie w skupieniu, dowiadujemy się, że oddychamy np. tylko górnymi rejonami klatki piersiowej, a brzuch jest zablokowany, albo (i to dość często) zaczynamy go uwypuklać przy wydechu, a wciągać przy wdechu!
Kolejne zdziwienie pojawia się, kiedy proszę na zajęciach, aby panie spróbowały poczuć oddech w różnych, wydawałoby się, nie związanych z nim rejonach ciała, np. w głowie 😊
Poniższy film świetnie prezentuje zarys mechanizmu oddechowego.
Nie będziemy wchodzić w szczegóły anatomiczne, ale zwróćcie uwagę, że oprócz przepony oddechowej (piersiowej), zaznaczono na nim schematycznie przeponę czaszkową, przeponę szyjną i miedniczną. (Faktycznie przepon funkcjonalnych w ciele jest więcej i są trochę inaczej sklasyfikowane.) Zauważcie synergię pracy tych struktur.
W dalszej części filmu pokazano, jak ciało reaguje na wdech i wydech na czterech wymienionych poziomach. Jak skracają i wydłużają się poszczególne mięśnie oraz krzywizny kręgosłupa, jak zmienia się położenie głowy, żeber, mostka, łopatek, miednicy, kości krzyżowej. Zachodzą też minimalne zmiany (na filmie ciut przerysowane 😉) w połączeniach kości czaszki.
Przyjrzyjcie się dalej, jak te wszystkie składowe wpływają na siebie wzajemnie. Widać wyraźnie, że w oddechu biorą udział mięśnie tułowia, ale też, te łączące tułów z kończynami. Myślałyście kiedyś, że np. zginacze bioder są wplecione w mechanizm oddechowy? (Te dwa długie mięśnie biegnące od przepony do miednicy – mm. lędźwiowe – często rozciągane/rozluźniane na zajęciach w Slow Move.)
Zobaczcie co dzieje się z trzewiami w rytm oddechu. Widząc to łatwo zrozumieć, dlaczego dysfunkcja oddechowa przekłada się np. na problemy jelitowe (lub odwrotnie).
Często poruszamy temat mięśni dna miednicy. Zerknijcie jak funkcjonują w oddechu.
Na koniec przyjrzyjcie się całej sylwetce. Fala oddechu naprawdę rozlewa się na całe ciało. Nie ma w tym ani trochę przesady. Biorąc pod uwagę fakt, że system powięziowy, to sieć łącząca ze sobą w całość wszystkie składowe organizmu ludzkiego, nie powinno to wcale dziwić 😊
Co z tego wynika? Zdrowy funkcjonalny oddech, czyli swobodna współpraca wszystkich elementów, o których mowa wyżej, jest niezbędna dla prawidłowej pracy całego układu ruchu, narządów wewnętrznych, układu krążenia i nerwowego.
Dlaczego polecamy praktykowanie pełnego spokojnego oddechu np. wieczorem po stresującym dniu? Poprzez oddech możemy wpływać na układ przywspółczulny wywołując relaksację i obniżenie napięcia mięśniowego.
Naprawdę warto pracować z oddechem, kiedy dokuczają bóle pleców, karku, głowy, kiedy czujemy się spięte, zdenerwowane, chociaż to może wydawać się nudne i mało spektakularne. Zacząć można tak jak tym opisie. Efekty są spektakularne, choć może nie od razu. Zapewniam 😊
Warto taką praktykę połączyć z innymi ćwiczeniami. Czasem trzeba włączyć terapię manualną.
PS Oczywiście, zawsze należy poznać przyczynę dolegliwości, jako klucz do dalszej pracy.
Więcej o połączeniach z przeponą możecie przeczytać tu.